Błyskotki prosto z Turcji czyli pierwsze spotkanie z firmą The Balm

W ostatnim czasie za pośrednictwem brata miałam okazję kupić kilka błyskotek z firmy The Balm. Jako że te kosmetyki trochę kosztują, to długo zbierałam się z ich zakupem. 

Pierwszy na mojej liście znalazł się rozświetlacz Mary Lou Manizer, który jest bardzo wychwalany przez wiele vlogerek. Jako, że w Turcji w tym czasie The Balm wprowadziło promocję -50% na cały asortyment, to skusiłam się na wypróbowanie większej ilości ich produktów. 

W bardzo okazyjnych cenach udało mi się zakupić rozświetlacz Mary Lou Manizer, który kusił mnie już od dawna. Kosztował on 25,25 lirów, czyli ok. 38 zł.

Na mojej liście znalazł się także bardzo popularny bronzer - Bahama Mama. Kosztował on 16,75 lirów, czyli ok. 25 zł

Następne w kolejności były dwa róże do policzków Down Boy i Frat Boy. Każdy z nich kosztował 16,75 lirów, czyli również 25 zł tak jak bronzer.

Zakupiłam także poleconą przez dziewczynę mojego brata bazę pod cienie Put a lid on it. Niestety nie pamiętam ile ona kosztowała.

I ostatnia bardzo nieplanowana rzecz to paletka Nude' tude. Kosztowała ona 34,25 lirów, czyli ok 52 zł.

Kosmetyki te zapakowane są w prześliczne opakowania, każde prócz Mary Lou i bazy pod cienie jest wykonane z grubej porządnej tekturki. Są one niezwykle czarujące, praktyczne i solidnie wykonane. 

Planuję serię postów o produktach The Balm, więc każdy produkt Wam osobno dokładnie opiszę i zaprezentuję. Póki co jestem bardzo zadowolona z tych kosmetyków, mam nadzieję, że nie jest to dopiero pierwsze wrażenie! 

Dajcie znać czy próbowałyście jakieś kosmetyki z tej firmy i co polecacie!

xoxo,

Flourose.