czwartek, 4 września 2014

Pędzel do blendowania - MAC 217

Ostatnio miałam okazję dużo czytać na temat pędzli do blendowania, gdyż żaden z tych jakie posiadałam nie spełniał moich oczekiwań i nie był w stanie mnie zachwycić. 
We wszelkich filmikach na YouTube większość osób polecała pędzel z wyższej półki czyli Mac 217. Nigdy nie sądziłam, ze on znajdzie się w mojej kolekcji, gdyż jego cena mnie przerażała. 
W salonach Mac kosztuje on 105 zł, więc to dość dużo jak na akcesoria do wykonywania makijażu.
Za namową wielu osób postanowiłam go kupić i tym sposobem znajduje się on w mojej kolekcji. 


Dzień zakupu tego pędzla był także pierwszym razem w salonie firmy Mac, co sprawiło, że byłam podwójnie podekscytowana. W warszawskim salonie Mac nie miałam problemu z jego dostępnością , kupiłam go od ręki. Niestety zawiedziona byłam przez firmę Mac sposobem zabezpieczenia tych pędzli, uważam że powinny one być zapakowane w sterylne opakowania, jak w przypadku Inglota. Ich akcesoria są sterylnie zapakowane i nie ma szans, że mógł być dotykany przez inne osoby. Pędzle Maca jedynie ochronione były przez cienką folię, która od góry nie była zabezpieczona co pozwalało ludziom dotykać włosie pędzla, który mógł znaleźć się w naszych rękach. 

Miałam okazję już ten pędzel wystarczająco przetestować, by stwierdzić, że podbił moje serce. 
Jest on bardzo porządnie wykonany i włosie jest odpowiednio wyprofilowane co pozwala pięknie rozblendować nakładany przez nas kolor. Zawsze blendowanie sprawiało mi wielką trudność, ale z tym pędzlem ten problem się zakończył.

Zanim zdecydowałam się na jego zakup, szukałam w internecie możliwości znalezienia zamiennika, który byłby tańszy a wykonywałby taką samą robotę jak MAC 217. Dużo jest pędzli wzorowanych na 217, z czego jeden już od sporego czasu mam w swojej kolekcji, ale niestety żaden nie jest w stanie go pobić. Pędzel z firmy Maestro nr 467 wzorowany właśnie na Macu praktycznie rzecz biorąc jest bardzo podobny, ale gdy się bardziej przyjrzymy jesteśmy w stanie zauważyć ogromną różnicę w ścięciu włosia ale także w samej skuwce, która w przypadku Maestro jest bardziej spłaszczona co od razu zmienia właściwości i ułożenie włosia w tym pędzlu.


 Uważam, że pędzel firmy Maestro może i był wzorowany na 217, ale nie jest w stanie pracować tak jak 217 z Maca, gdyż na prawdę sporo się różni co od razu zmienia właściwości jego działania. Jestem zachwycona 217 z Maca i mogę go polecić każdemu, wiem, że może cena przeraża, ale lepiej kupić jeden dobry pędzel, niż 10 pędzli słabszej jakości.

Dajcie znać czy ich używałyście i co o nich sądzicie!

xoxo,
Flourose.



_______________________________________________________

*EDIT

Serdecznie dziękuję jednej z czytelniczek za zwrócenie uwagi na powtórzenie słowa pędzel, pisałam ten post na szybko a dodatkowo na telefonie, co niestety uniemożliwiło mi sprawdzenie każdego zdania. Mam nadzieję, że aplikacja bloggera się polepszy, gdyż przyznam szczerze, że mnie nie zachwyciła. Naprawdę cenię Waszą szczerość i porady :) Dziękuję!


2 komentarze:

  1. Twój blog czytam od jakiegoś czasu i stwierdzam, że jest w porządku, ma ładną oprawę, a zdjęcia są dobrej jakości i wgl miło się ogląda. Nie jest to żaden hejt od anonima, lecz po tym co przeczytałam muszę Ci to napisać. Nie wiem czy post tworzyłaś na szybko, czy masz dysleksję, a może nie sprawdziłaś tego, co napisałaś? W pierwszym akapicie słowo "pędzel" pojawia się prawie wszędzie, w kolejnym, to samo słowo widziałam w każdym zdaniu, nie chciało mi się liczyć ile razy wystąpiło w całym poście. To powtórzenie naprawdę razi czytelnika i strasznie źle świadczy o autorce. W poprzednich notkach nie było takiego błędu, dlatego nie wiem czemu tego nie wychwyciłaś. Przeczytaj to co napisałaś, a na pewno sama przyznasz, że "pędzel" pojawia się za często i czyta się to tragicznie. Życzę owocnego blogowania i czekam na więcej diy, bo to coś, co lubię najbardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za szczerość :) Naprawdę to doceniam :) Niestety ten post pisałam na szybko a w dodatku korzystając z aplikacji mobilnej, która nie jest zbyt wygodna, więc możliwe, że to tego wina :) Gdy tylko będę miała większą chwilę to DIY na pewno się pojawi :) Jeszcze raz dziękuję za pomocną uwagę i pozdrawiam :)

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.
To bardzo motywuje do dalszego pisania. :)
Jeśli podoba ci się u mnie to zapraszam do obserwacji! :)

Pozdrawiam,
Flourose!